Niekończąca się opowieść...

dż.

i okazało się nagle, że Marcepan ma swoją prywatność (uhuhuhuhu). Różowy króliczek na stałe został w pamięci Moniki. Szła więc dalej po suficie swojego pokoju, gdy spotkała pająka w kolorach tęczy o niesamowicie sympatycznej mordzie i...

Anioł

...bajecznie owłosionych nóżkach. Pacyfa bardzo lubiła pająki, potraktowała gokluczem "żabka" z sympatki. Z pajączka zostła tylko wielka kolorowa plama. Wtedy Pacyfka zaczęła śpiewać: " Raz pajączek złapał myszkę w sieć. Zaraz łebek jej odgryzie i obiad bedzie mieć!"
Niespodziewanie jednak...

dż.

...plama z pajączka przekształciła się w pięknego, kolorowego...motyla! Pacyfa zakochała się w Nim od pierwszego wejrzenia i niewiele myśląc, powiedziała:...

Anioł

"Cóż za piękny okaz Motilkusa Kolorowkusa Kuskusa Behaviorkusa
Wezmę go do domu i pokaże go mamie..."
Lecz spostrzegła się, że...

dż.

obrazek nie ma haczyka! i jak teraz zawiesi go na ścianie?

Anioł

No własnie? Czy może ktoś wie?
Zapytała ironicznie Pacyfa...

Karolina

-Ja wiem!- zawołał nagle głos zza szafy. Wydał się on Pacyfie znajomy, no ba, gdzieżby go nie rozpoznała!
- Łysy!- zawołał nie-wiadomo-skąd-zjawiony-Dex.- Rozpoznałem cię mimo mojej krótkowzroczności!
-Jak, jak, jak?- popiskiwała cicho przerażona perspektywą tego spotkania Pacyfa, która jednak mimo swego przestrachu koniecznie chciała wiedzieć.
-Przynieście mi tu szczurzy ogon, paczkę żelków-dżdżownic , kluicz włośki (włoski, nie francuski!) i poduszkę! Zaraz pokażę jak zrobić z tego funkcjonalną...

<ps. jakże ta bajka się rozwija,cóż za zwroty akcji, ojeja Very Happy

>

dż.

...obrożę na szyję kopciuszka, która za pomocą czarów zamieni się w węża, po czym zastygnie jako haczyk i pozwoli się wbić w ścianę.
Pacyfa wyruszyła więc na poszukiwanie poduszki, którą mogła znaleźć tylko w krainie fantastycznej, śpiącej prerii koloru tęczy. Wyruszyła więc Pacyfa o wschodzie słońca, widząc przed sobą duuuużą, tęczową pustynię. Nie uszła jeszcze 5,25 kroku, a spotkała...

Karolina

... różowego słonia, machającego kokardą na ogonie, co była wściekle pomarańczowa i aż raziła swoim niedpoasowaniem do kolorytu słoniowej skóry. "Ahoj!" wrzasnął słoń, a biedna Pacyfa aż skuliła się na myśl, co by było, gdyby to różowe monstrum ją przydepnęło niechcący. "Ahoj" piskiliwie odpisknęła Pacyfa zastanawiając się, dlaczego akurat woła Ahoj, skoro jest na pustyni, gdy zza krzaczka wyłonił się ogromny statek, baaa, poduszkowiec, a właśnie poduszki szukała nasza bohaterka! Jakże piskliwy był pisk jej radości! jednak słoń, widząc co się święci (a to był jego ukochany poduszkowiec)....

Anioł · Wysłany: Śro 19:52, 12 Mar 2008 Temat postu:

wziął się w garść i zaczął krzyczeć: Powróciłem !!! Na co Pacyfa:...