Forum Gotów KSM przy I LO w Dębicy Strona Główna
 
Rejestracja
 
Forum Gotów KSM przy I LO w Dębicy Strona Główna FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Eric-Emmanuel Schmitt "OSKAR I PANI RÓŻA"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gotów KSM przy I LO w Dębicy Strona Główna -> Hyde Park.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grześ
Moderator



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:53, 23 Wrz 2005    Temat postu: Eric-Emmanuel Schmitt "OSKAR I PANI RÓŻA"

"Oskar i Pani Róża" to książka na jeden wieczór, a jednocześnie na całe życie.Uczy patrzenia na świat przez kolorowe szkiełka. Z początku świat Oskara, nieuleczalnie chorego chłopca, może wydawać sie szary, beznadziejny, zmierzający do punktu, w którym nic już dla niektórych nie ma, a dla innych dopiero tam zaczyna się cały sens człowieczeństwa. Książka przypomina odrobinę "Małego księcia": tak jak na jej bohatera na każdej planecie czekała dla nas jakaś mądrość, tak tu Oskarowi i jego przyjaciółce każdy dzień niesie naukę. Jeśli szukasz pogody ducha i recepty na to, jak cieszyć się każdym dniem, to musisz sięgnąć po "Oskara".

Oto fragment, jeśli kogos interesuje:
Szanowny Panie Boże,



Na imię mi Oskar, mam dziesięć lat, podpaliłem psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu.

Uprzedzam Cię od razu: nienawidzę pisać. Muszę mieć naprawdę jakiś ważny powód. Bo pisanie to bzdura, odchyłka, bezsens, jajo. To lipa. W sam raz dla dorosłych.

Mam to udowodnić? Proszę, weź choćby początek mojego listu: "Na imię mi Oskar, mam dziesięć lat, podpaliłem psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu". No więc równie dobrze mógłbym napisać: "Nazywają mnie Jajogłowym, wyglądam na siedem lat, mieszkam w szpitalu z powodu mojego raka i nigdy się do Ciebie nie odzywałem, bo nawet nie wierzę, że istniejesz".

Tylko że jeśli tak napiszę, to d*** blada, w ogóle się mną nie zainteresujesz. A ja chcę, żebyś się zainteresował.

A najlepiej byłoby, gdybyś znalazł czas, żeby oddać mi dwie lub trzy przysługi.

Wytłumaczę Ci, o co chodzi.

Szpital to cholernie sympatyczne miejsce: pełno tu uśmiechniętych dorosłych, którzy głośno mówią, jest też mnóstwo zabawek i panie wolontariuszki, które chcą się bawić z dziećmi, i są koledzy, na których zawsze można liczyć, tacy jak Bekon, Einstein czy Pop Corn, jednym słowem, szpital to sama radość, jeżeli jest się mile widzianym pacjentem.

Ja przestałem być mile widziany. Od czasu przeszczepu szpiku czuję, że nie jestem mile widziany. Kiedy doktor Düsseldorf bada mnie rano, nie ma już do mnie serca, rozczarowuję go. Patrzy na mnie bez słowa, jakbym popełnił jakiś błąd. A przecież tak się starałem w czasie operacji. Byłem grzeczny, dałem się uśpić, nie krzyczałem, kiedy mnie bolało, łykałem wszystkie lekarstwa. Bywają dni, kiedy mam ochotę go objechać, powiedzieć mu, że może to on, doktor Düsseldorf, ze swoimi czarnymi brwiami, po prostu schrzanił operację. Ale nic z tego. Ma taką nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Düsseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się winny. Zrozumiałem już, że stałem się złym pacjentem, pacjentem, który podważa wiarę w nieograniczone możliwości medycyny.

Myśli lekarza są zaraźliwie. Teraz już wszyscy na naszym piętrze: pielęgniarki, praktykanci i sprzątaczki patrzą na mnie tak samo. Martwią się, kiedy jestem w dobrym humorze; zmuszają się do śmiechu, kiedy powiem jakiś dowcip. Nie chichramy się już jak dawniej.

Tylko ciocia Róża się nie zmieniła. Moim zdaniem, za stara jest na to, żeby się zmieniać. Poza tym jest za bardzo ciocią Różą. Cioci Róży nie muszę Ci, Panie Boże, przedstawiać, to Twoja stara kumpelka, to ona kazała mi do Ciebie napisać. Problem tylko w tym, że jestem jedynym, który nazywa ją ciocią Różą. Musisz więc postarać się zrozumieć, o kim mówię: ze wszystkich pań w różowych fartuchach, które przychodzą z zewnątrz, żeby spędzać czas z chorymi dziećmi, ona jest najstarsza.

- Ile masz lat, ciociu Różo?

- Potrafisz zapamiętać trzynastocyfrową liczbę, Oskarku?

- Och! Chyba przesadzasz!

- Nie. Lepiej, żeby nie wiedziano tu, ile mam lat, bo wyrzucą mnie i więcej się nie zobaczymy.

- Dlaczego?

- Jestem tu nielegalnie. Jest pewna granica wieku, żeby być wolontariuszką. A ja ją dawno przekroczyłam.

- Jesteś przeterminowana?

- Tak.

- Jak jogurt?

- Ćśś!

- Dobrze! Nikomu nie powiem.

Była cholernie odważna, że wyznała mi swój sekret. Ale dobrze trafiła. Nie pisnę słowa, chociaż dziwię się, że przy tych wszystkich zmarszczkach, które jak promienie słońca okalają jej oczy, nikt się jeszcze nie domyślił.

Innym razem poznałem jej kolejny sekret i teraz już, Panie Boże, na pewno skojarzysz, o kogo chodzi.

Spacerowaliśmy po szpitalnym parku i nagle wdepnęła w kupę.

- Cholera!

- Ciociu, brzydko się wyrażasz!

- Odczep się, szczeniaku, mówię, jak mi się podoba.

- Och, ciociu Różo.

- I rusz tyłek. To jest, kurde, spacer, a nie wyścigi ślimaków.

Kiedy siedliśmy na ławce, żeby zjeść cukierka, spy-tałem:

- Dlaczego tak brzydko mówisz?

- Skrzywienie zawodowe, Oskarku. W moim zawodzie nie miałam żadnych szans, jeśli nie używałam mocnych słów.

- A jaki był twój zawód?

- Nie uwierzysz, jeśli ci powiem...

- Przysięgam ci, że uwierzę.

- Byłam zapaśniczką.

- Bujasz!

- Byłam zapaśniczką! Nazywano mnie Dusicielką z Langwedocji.

Od tej pory, kiedy dopada mnie chandra i kiedy jest pewna, że nikt nas nie może usłyszeć, ciocia Róża opowiada mi o swoich walkach: Dusicielka z Langwedocji przeciw Rzeźniczce z Limousin, o tym, jak przez dwadzieścia lat zmagała się z Diaboliką Sinclair, Holenderką, która miała piersi jak pociski, a przede wszystkim o spotkaniu w turnieju o puchar świata z Ullą Ullą, zwaną Suką z Hamburga, której nikomu nie udało się pobić, nawet Stalowym Udom, wielkiej mistrzyni cioci Róży z czasów, kiedy była zapaśniczką. Te wszystkie opowieści wprawiają mnie w rozmarzenie, wyobrażam sobie moją znajomą, drobną, trochę trzęsącą się staruszkę w różowym fartuchu na ringu, jak rozkłada na cztery łopatki olbrzymki w obcisłych trykotach. Wydaje mi się, że to ja. Staję się najsilniejszy. Mszczę się.

No więc, Panie Boże, jeżeli przy tych wskazówkach - ciocia Róża alias Dusicielka z Langwedocji - nie będziesz wiedział, kto to jest ciocia Róża, to lepiej przestań być Bogiem i idź na emeryturę. Myślę, że wyraziłem się jasno.

Wracam do swoich spraw.


POLECAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina
Pomocnik



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:50, 25 Wrz 2005    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grześ
Moderator



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:20, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Książki??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina
Pomocnik



Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:09, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Książki jeszcze mi się nie udało znaleźć, ale to co tu jest napisane daje do myślenia... Smile pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dż.
Administrator



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: in the Brave New World

PostWysłany: Sob 10:03, 08 Paź 2005    Temat postu:

Dawno chciałam tą książke przeczytać, nie znalazłam jej, ale teraz się uprę Very Happy . Po przeczytaniu tego fragmentu...lol...szczena na butach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konewka
Pomocnik



Dołączył: 16 Lip 2005
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 8:42, 18 Paź 2005    Temat postu:

Fragment mówi duzo za siebie, daje wiele do myslenia. Bardzo interesujaca ksiażka z tego co widac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizak
Pomocnik



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Bourbon Street

PostWysłany: Sob 16:30, 07 Sty 2006    Temat postu: :)

Śliczna książka, popłakałam się przy niej strasznie. Szybko i dobrze się ją czyta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dż.
Administrator



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: in the Brave New World

PostWysłany: Sob 16:13, 14 Sty 2006    Temat postu:

Książka mi się podobała...Nawet bardzo...Tak, jak kochany (kochana Smile ) Lizaczek się poryczałam jak głupia, ale książka naprawdę była tego warta. Uczy nas nadziei w cierpieniu i faktycznej wiary...
I jest kolejnym dowodem na to, że dzieci potrafią się pięknie modlić Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anioł
Pomocnik



Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KSM Dębica KSW

PostWysłany: Sob 15:03, 18 Mar 2006    Temat postu:

Fakt jest faktem, że Oskar i pani Róża jest świetną książką choć jeszcze nie zdążyłem jej przeczytać ale staram się ...
pozdrawiam all


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dż.
Administrator



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: in the Brave New World

PostWysłany: Czw 18:56, 23 Mar 2006    Temat postu:

Anioł napisał:
Fakt jest faktem, że Oskar i pani Róża jest świetną książką choć jeszcze nie zdążyłem jej przeczytać ale staram się ...
pozdrawiam all


zrób to jak najszybciej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rejestr starszych snów .
Pomocnik



Dołączył: 16 Lip 2005
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: to wiesz . ?

PostWysłany: Wto 17:09, 04 Kwi 2006    Temat postu:

zgadzam się , książka super. o podobnym temacie jest też 'niebo dla akrobaty'. polecam serdecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dż.
Administrator



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: in the Brave New World

PostWysłany: Śro 15:48, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Kto to napisał?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rejestr starszych snów .
Pomocnik



Dołączył: 16 Lip 2005
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: to wiesz . ?

PostWysłany: Wto 8:42, 16 Maj 2006    Temat postu:

Jan Grzegorczyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gotów KSM przy I LO w Dębicy Strona Główna -> Hyde Park. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 
 
Regulamin